Od dawna można było się domyślać, iż partia rządząca wymyśli coś, żeby mieć władzę nad sądami. Teraz już wiemy, co się święci. Ostatnimi czasy Minister Sprawiedliwości zaprezentował projekt ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zbigniew Ziobro znowu wykorzystuje niezadowolenie obywateli do danego organu w tym wypadku do sądów. Każdy zna historię absurdalnie niskich albo wysokich wyroków, każdy wtedy się oburza i widzi potrzeby zmian. Taki fakt wykorzystał PiS. Obecnie mamy 15 sędziów wybieranych przez sędziów oraz I prezes Sądu Najwyższego, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, minister sprawiedliwości oraz jedna osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów wybieranych przez Sejm, dwóch senatorów wybieranych przez Senat. Sam posiadam pewne wątpliwości co do kadencji niektórych sędziów w KRS, gdyż są one po prostu za długie i zasiadają często tam ci sami ludzie, lecz model zaprezentowany przez rządzących mija się z moimi oczekiwaniami. Ministerstwo proponuje, aby Radę Sądownictwa podzielić na dwie izby, w jednej zasiadaliby sędziowie tym razem wybierani przez parlament i druga izba, w której zasiadałby I Prezes SN, Minister Sprawiedliwości, prezes NSA, dwie osoby powołane przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. I jest tu przepis, który kompletnie podważa artykuł 178 Konstytucji RP. Chodzi dokładniej o możliwość zawetowania decyzji izby sędziowskiej przez izbę „polityczną” a, jak wiemy, Krajowa Rada Sądownictwa m.in rozpatruje i oceniania kandydatury do pełnienia funkcji sędziego oraz przedstawia Prezydentowi wnioski o powołanie sędziów w sądach, w Sądzie Najwyższym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym, a także sądach powszechnych, administracyjnych i wojskowych. Otwiera to furtkę do niedostępnego na razie Sądu Najwyższego. Po wejściu w życie ustawy może wystąpić zjawisko strachu u sędziów, obawa o represje wobec niego np. po wydaniu niekorzystnego wyroku dla któregoś z polityków. Ustawa może być skierowana do Trybunału Konstytucyjnego, lecz „prezes” Przyłębska zapewne wybierze tak skład orzekający, by większość mieli tylko sędziowie wybrani głosami PiS. Podsumowując: z wielkim niepokojem patrzę w stronę Sejmu i mam nadzieję, że ustawa w takim kształcie nie zostanie przyjęta. Przyjęcie takiej ustawy podważy istnienie trójpodziału władzy i możliwe, że będzie skutkować wszczęciu kolejnych procedur przez organy Unii Europejskiej.
top of page
bottom of page
Comments